Jadę samochodem przez miasto. Przede mną wlecze się inny samochód, a ja nie mam jak go wyprzedzić, bo co chwilę są przejścia dla pieszych i skrzyżowania. Kierowca przede mną jedzie 30 km/h, chociaż warunki są bardzo dobre, a do granicy dozwolonej prędkości jeszcze daleko. W myślach psioczę: “Jak można tak wolno jechać? Przecież to stwarza zagrożenie!” A nawet: “Kto ci dał prawo jazdy?!” Czuję, jak narasta we mnie ciśnienie.
Wtedy zapala się czerwona lampka w głowie i postanawiam “wyjść na balkon”, aby popatrzeć na całą sytuację z góry. Dochodzi do mnie, że to wcale nie jest o kierowcy przede mną. To jest o mnie. Jestem głodna, a przed chwilą prowadziłam wykład dla totalnie niezainteresowanych tematem piątoklasistów, którzy gadali i zadawali prowokacyjne pytania tylko po to, aby narobić zamieszania i wyprowadzić mnie z równowagi. Na wykładzie zachowałam spokój, ale teraz odreagowuję. Dlatego prawa noga chce mocniej docisnąć pedał gazu, a negatywne emocje wylewam na innego człowieka. Dzięki balkonowej perspektywie uspokajam się i do razu mi lepiej.
O wyjściu na balkon przeczytałam po raz pierwszy kilka lat temu na kursie online Harvard University na temat przywództwa¹. To moment, kiedy będąc w środku jakiejś sytuacji zatrzymujemy się na chwilę i staramy się spojrzeć na sytuację z zewnątrz. W języku polskim funkcjonuje określenie “patrzeć na coś z lotu ptaka”, nie jest ono jednak tożsame. Wolę angielskie “get on the balcony” także dlatego, że trudniej jest nam wzbić się do lotu, a wyjść na balkon potrafi każdy… Od razu pokochałam tę koncepcję i zaczęłam ją wykorzystywać w życiu. Takie wyjście z epicentrum sytuacji pozwala mi zrozumieć, co się dzieje i uspokoić się. Dzięki wyjściu na balkon mogę także przyjrzeć się sobie, a to z kolei pomaga mi odzyskać kontrolę nad tym, co robię.
Wyjście na balkon bardzo przydaje się w trenowaniu samoświadomości. Tak, napisałam to z premedytacją: wierzę, że samoświadomość można (i trzeba) trenować oraz że powinniśmy uczyć dzieci, jak to robić. O tym właśnie w marcowym newsletterze:
Czym jest samoświadomość?
Dlaczego warto ją rozwijać?
Jak ją rozwijać?
Zatem usiądź wygodnie. Zapraszam do podróży w głąb siebie.
Wyobraź sobie, że Twoja uwaga jest jak światło reflektora: oświetla to, na czym aktualnie się koncentrujesz. Kiedy rozmawiasz z drugą osobą i słuchasz jej uważnie, reflektor pada na nią. Kiedy czytasz książkę, reflektor oświetla opisaną sytuację. Kiedy prowadzisz samochód, koncentrujesz się na drodze przed Tobą. To jednak wiąże się z czymś innym: kiedy reflektor pada na jakąś rzecz/osobę, wszystko inne pozostaje w cieniu. Dlatego tak trudno jest dostrzec własny stan emocjonalny, zmęczenie czy napięcie - zazwyczaj jest to poza snopem światła naszej uwagi.
Samoświadomość to sytuacja, kiedy reflektor uwagi kierujemy na siebie, starając się zobaczyć, co się z nami dzieje: jakie odczuwamy emocje, czy jest nam dobrze, czy raczej czujemy dyskomfort, jak się zachowujemy, a także co to o nas mówi innym. Samoświadomość to więc umiejętność wglądu w siebie: obserwacja siebie, interpretacja ujrzanego obrazu oraz wyciągnięcie wniosków. To odkrywanie i rozumienie siebie.² Odnosząc się do wspomnianego we wstępie spojrzenia z balkonu, samoświadomość to zatrzymanie się, oświetlenie reflektorem siebie i obejrzenie jakbyśmy patrzyli z góry, z poziomu balkonu.
Jest to niezbędny element procesu samoregulacji, której przyjrzymy się bliżej innym razem. Na tę chwilę przyda nam się 5 obszarów samoregulacji, gdyż pomogą nam one zrozumieć, czego warto dowiedzieć się o sobie patrząc z balkonu. Są to obszary:
biologiczny
emocjonalny
poznawczy
społeczny
prospołeczny.³
W obszarze biologicznym przyglądamy się swojemu ciału: jaką przyjmujemy postawę (ja wtedy zawsze prostuję plecy, gdyż mam, niestety, tendencję do garbienia się); które mięśnie są napięte, czy wyczuwamy jakiś ból lub dyskomfort fizyczny, jaką mamy minę, czy serce bije mocniej niż zwykle albo oddychamy szybciej. Może się okazać, że nasze ciało pokazuje np. stres, którego nie byliśmy świadomi. A może jestem głodna albo pilnie potrzebuję udać się do toalety? Mogę też rozpoznać w sobie senność lub zmęczenie, przez co mam ograniczone zasoby radzenia sobie z trudną sytuacją.
Zwrócenie uwagi na obszar emocjonalny pozwala nam wyczuć i nazwać swoje emocje w odniesieniu do danej sytuacji i kontekstu. Czy są one pozytywne czy negatywne? Jak bardzo nasilone? Czy jest to zdenerwowanie czy złość? Albo zadowolenie, czy raczej satysfakcja? Są takie emocje, które pojawiają się w tych samych sytuacjach, ale to nasze doświadczenia decydują o tym, co dokładnie czujemy. I tak np. po otrzymaniu oceny 5 na sprawdzianie mogę czuć radość, satysfakcję albo ulgę w zależności od kontekstu, w jakim się znajduję. Mogę też czuć wstyd jeśli wiem, że ściągałam i nie zasłużyłam na taką ocenę…
Obszar poznawczy to kwestie związane z koncentracją, uczeniem się, rozumieniem i zapamiętywaniem informacji. Samoświadomość pozwala mi zauważyć, czy jestem w stanie skupić się na zadaniu? Czy mam motywację, aby dokończyć to, co robię? Czy są wokół mnie jakieś dystraktory, które mnie rozpraszają? Czy moja nauka/praca jest efektywna? Czy pasuje mi taki styl pracy?
Dzięki samoświadomości w obszarze społecznym mogę zrozumieć sytuację społeczną, w jakiej się znajduję: odczytuję kontekst, przyglądam się komunikacji, wyczuwam emocje innych osób, uświadamiam sobie, że mogą mną kierować jakieś wzorce czy nawyki, a nawet obawy przelane na mnie nieświadomie przez otoczenie. Przyglądam się swojemu zachowaniu i zastanawiam się, czy jest akceptowalne społecznie i pasuje do danej sytuacji? Jeśli nie, co powinnam zmienić? Czy potrafię to teraz zmienić?
Ostatni obszar - prospołeczny - jest związany z przyjrzeniem się sobie w grupie ludzi. To zrozumienie, jak mogę przyczynić się do dobra całego zespołu, jaka jest moja rola i odpowiedzialność, a także na ile jestem aktualnie w stanie zrezygnować z własnych potrzeb, aby wspomóc grupę.
Oczywiście, obszary te przenikają się i wielu sytuacjach muszę skupić się na kilku z nich, aby uzyskać pełny obraz siebie. Np. mogę zauważyć, że mam problemy ze skupieniem się na zadaniu, gdyż jestem zmęczona i brakuje mi energii. Albo że źle współpracuje mi się z grupą, ponieważ rozprasza mnie hałas.
Samoświadomość jest nam potrzebna przede wszystkim do tego, aby rozumieć swoje potrzeby i efektywnie wykorzystać swój potencjał, ale też aby nie krzywdzić innych ludzi. Kiedy rozumiemy, co się z nami dzieje, łatwiej jest nam wyregulować swój stan i skuteczniej zarządzać daną sytuacją.
Zejdźmy na bardziej konkretny poziom. Samoświadomość wykorzystujemy, aby:
Pozwól, że podam 2 przykłady - z życia wzięte.
Kiedy przeglądam Instagram lubię zatrzymywać się na profilach, na których pokazywane są różne stylizacje ubrań. A jednak zauważyłam, że kiedy często patrzę na te piękne, szczupłe kobiety o idealnej cerze, mniej podoba mi się moje własne ciało - unikam lustra, a kiedy zjem nieco więcej niż zwykle, od razu mam wyrzuty sumienia. Przestałam więc oglądać profile modowe. Po kilku dniach znowu polubiłam swoje ciało i poczułam się znacznie lepiej. Nie znaczy to, że przestałam o siebie dbać. Po prostu przestałam się porównywać.
Druga sytuacja jest związana m.in. z obszarem poznawczym. Kiedy piszę dłuższy tekst, a deadline zbliża się drastycznie, odczuwam pokusę, aby nie wstawać od komputera, aby wykorzystać każdą chwilę. Czasami jednak słowa płyną ciężko, męczę się z każdym zdaniem. Przyglądam się wtedy sobie i próbuję rozpoznać, czego potrzebuję. Czasami jest to spacer (przewietrzenie głowy), innym razem chwila przyjemności albo rozmowa z kimś, aby zderzyć z nim moje pomysły. Wtedy wiem, że warto przerwać pisanie (chociaż to wydaje się nierozsądne w obliczu czasu, jaki mi został na wykonanie zadania), bo dzięki temu potem będę pracować bardziej efektywnie, a rezultat będzie lepszy.
Wiele takich sytuacji można zaobserwować w szkole. Kiedy dziecko ma problemy z koncentracją w czasie lekcji, kiedy wpada w złość albo kłóci się z kolegą czy koleżanką. Samoświadomość pomaga poradzić sobie z wieloma trudnymi sytuacjami. Jednak nie jest to umiejętność, którą mamy opanowaną od urodzenia. Trzeba ją trenować i wymaga to wypracowania pewnych nawyków.
Pytaniem, które często zadajemy drugiej osobie, kiedy zachowuje się ona niezgodnie z kodeksem społecznym jest: “Co się z tobą dzieje?” To bardzo dobre pytanie. Problem w tym, że często zadajemy je niewłaściwie, traktujemy je bowiem jako pytanie retoryczne, mające tylko zasygnalizować, że coś nam się nie podoba. Jednak kiedy zadamy je właśnie jako pytanie właściwe, spodziewając się odpowiedzi, a raczej - spodziewając się, że adresat sam sobie na to pytanie odpowie, otwieramy drzwi na balkon i zapraszamy do spojrzenia z góry.
A jednak zastosowanie spojrzenia z balkonu w sytuacji trudnej to umiejętność skomplikowana. Aby ją kształtować, musimy zacząć od sytuacji sterowanych, kiedy my i dziecko mamy dobre samopoczucie, panujemy nad swoim zachowaniem. Warto wtedy pomóc dziecku skierować reflektor uwagi na siebie i przeanalizować swój stan.
Przydatne może być wykorzystanie koncepcji rusztowania Baraka Rosenshine’a, zgodnie z którą dorosły przygotowuje dla dziecka tymczasowe struktury wsparcia (rusztowanie), pomagając mu rozwinąć nowe kompetencje. Z czasem jednak ogranicza wsparcie, zostawiając coraz więcej przestrzeni na samodzielne działanie dziecka, kiedy poczuje się ono pewniej, np. dając mu jedynie sygnał do działania. Dzięki temu dziecko stopniowo przejmuje odpowiedzialność za aktywność, do kształtowania której wykorzystano rusztowanie.¹² To szczególnie ważne, kiedy chcemy wypracować nawyki.
Możemy posłużyć się wspomnianymi wyżej pięcioma obszarami, prosząc dziecko o przyjrzenie się sobie z punktu widzenia:
W kształtowaniu samoświadomości bardzo przydaje się prowadzenie dziennika. Można zrobić uczniom i uczennicom szablon, w zależności od tego, na co chcemy zwrócić uwagę. Mogą każdego wpisywać swoje emocje doświadczane w różnych sytuacjach, albo/i analizować swoje ciało, albo jak im się pracuje na poszczególnych lekcjach. Dzieci mogą pisać lub rysować symbole, np. emotki związane z emocjami.
Świetną lekcją dla dzieci może być obserwowanie, jak z samoświadomością radzą sobie dorośli: jak reagują w trudnych sytuacjach, że np. biorą kilka głębokich oddechów, zanim podejmą jakąś decyzję. Ważne jest też to, jakim językiem mówią dorośli, np: “Czuję, że moje ciało się napina, myśli się kłębią, a w takim stanie nie podejmę dobrej decyzji. Muszę chwilę ochłonąć, na spokojnie przeanalizować sytuację, a potem zdecyduję, co zrobimy.” Albo: “W sali jest teraz bardzo głośno. W takich warunkach trudno jest mi się skupić”.
Warto też zaprosić rodziców do współpracy: aby tworzyli prawidłowe wzorce oraz aby wspierali dzieci w analizowaniu swojego stanu także w domu. Rodzice mogą rozmawiać z dziećmi o tym, jak one się czują, pytać o różne wpisy w dzienniku (jeśli dziecko chce się tym podzielić) czy zwracać reflektor uwagi dziecka na niego samego. Im częściej będzie się to działo, tym szybciej dzieci wytrenują uważność na siebie i swoje zachowanie.
Z czasem można wprowadzić koncepcję spojrzenia z balkonu, wyjaśniając, że dzięki temu możemy przyjrzeć się różnym aspektom danej chwili, także sobie. Warto to przetrenować na lekcji czy na przerwie, kiedy razem z dzieckiem bierzemy kilka głębokich oddechów i zwracamy uwagę dziecka na różne elementy sytuacji, w tym na jego/jej ciało, emocje itd. Może nam się przydać symbol balkonu, jak któryś z poniższych:
Grafiki pochodzą z aplikacji Mural: https://www.mural.co/ .
Chodzi o to, aby wypracować nawyk. Z czasem samo pokazanie symbolu powinno wyzwolić reakcję. Nawykowe korzystanie z samoświadomości pozwala też pójść krok dalej - do metakognicji, czyli świadomości i rozumienia własnych procesów myślowych. Ale o tym następnym razem, gdyż kwietniowy newsletter będzie dotyczył myślenia krytycznego.
Teraz możesz wyjść na balkon i sprawdzić, jak czujesz się z tym, co właśnie przeczytałaś / przeczytałeś. Jeśli spodobał Ci się ten newsletter, poleć go znajomym - wyświadczysz mi tym ogromną przysługę - rosnąca liczba subskrybujących to dla mnie wynagrodzenie za wysiłek i czas włożony w przygotowanie tekstów. Dziękuję.
BIBLIOGRAFIA
Dylan Davies, Rosenshine’s Principle of Scaffolding: how to apply it in your classroom, https://bedrocklearning.org/literacy-blogs/rosenshine-principle-of-scaffolding/, dostęp 14.02.2025.
Dr Stuart Shanker, Teresa Barker, Self-Reg. Jak pomóc dziecku (i sobie) nie dać się stresowi i żyć pełnią możliwości, Wydawnictwo Mamania, Warszawa 2016.
HarvardX: Exercising Leadership: Foundational Principles, https://www.edx.org/learn/leadership/harvard-university-exercising-leadership-foundational-principles .
Jak rozwijać samoświadomość? 10 sposobów, https://www.twojpsycholog.online/blog/zwiazki-i-relacje/jak-rozwijac-samoswiadomosc-10-sposobow, dostęp 29.03.2025.
¹ HarvardX: Exercising Leadership: Foundational Principles, https://www.edx.org/learn/leadership/harvard-university-exercising-leadership-foundational-principles .
² Jak rozwijać samoświadomość? 10 sposobów, https://www.twojpsycholog.online/blog/zwiazki-i-relacje/jak-rozwijac-samoswiadomosc-10-sposobow, dostęp 29.03.2025.
³ Dr Stuart Shanker, Teresa Barker, Self-Reg. Jak pomóc dziecku (i sobie) nie dać się stresowi i żyć pełnią możliwości, Wydawnictwo Mamania, Warszawa 2016, s.82-86.
¹² Dylan Davies, Rosenshine’s Principle of Scaffolding: how to apply it in your classroom, https://bedrocklearning.org/literacy-blogs/rosenshine-principle-of-scaffolding/, dostęp 14.02.2025.