men's black long-sleeved top
24 sierpnia 2025

Szkoła w 5 aktach

Koniec sierpnia to czas szczególny - przygotowania do kolejnego roku szkolnego. I chociaż  proces nauczania i uczenia się można modyfikować w każdej chwili, wiele nauczycielek i nauczycieli stara się zaplanować swoją pracę jak najdokładniej jeszcze przed 1 września. Rzeczywiście, końcówka sierpnia sprzyja refleksji. Chciałabym dorzucić do tego swój kamyczek. W nieco innym niż zwykle stylu, ale wierzę, że taka formuła skłoni Cię do zastanowienia się nad tym, jak chcesz pracować w tym roku szkolnym, na co położyć nacisk, a z czego zrezygnować. 

Akt 1

Wiosna. Plac zabaw przy przedszkolu. Na ławeczce siedzą 2 mamy. 

Mama A: Zdecydowaliście już, do jakiej szkoły puścicie Antka?

Mama B: Nie, to trudna decyzja. Bierzemy pod uwagę 3 szkoły, do których mamy najbliżej. Ale z jednej z nich chyba zrezygnujemy, bo nic się tam nie dzieje. W pozostałych dwóch ciągle są jakieś wycieczki, projekty, warsztaty. Dzieciaki mają atrakcyjne zajęcia. 

Mama A: A skąd to wszystko wiesz? 

Mama B: Patrzyłam na strony internetowe, na szkolnego facebooka. Ta jedna szkoła nawet nie ma konta w social mediach, a jej strona zawiera tylko lakoniczne informacje o jakiś wydarzeniach. 

Mama A: Czyli szukacie szkoły, która promuje się mediach? 

Mama B: Nie, szukamy dobrej szkoły. Takiej, w której nasz syn będzie się dobrze czuł. 

Mama A: To dlaczego odrzucacie tę jedną szkołę? Przecież posty w social mediach i liczne opisy na stronie wcale nie muszą oznaczać, że dzieci dobrze się tam czują. A poza tym o jakości szkoły nie świadczy liczba realizowanych projektów. 

Mama B: Może masz rację. W takim razie skąd mam się dowiedzieć o tych szkołach?

Mama A: Popytaj znajomych - na pewno ktoś będzie coś wiedział. Warto zwrócić uwagę na to, czy szkoła jest transparentna: czy rodzice mają dostęp do różnych dokumentów, czy jest jasno określona polityka dotycząca metod nauczania, wykorzystania technologii, wycieczek. Szkoły organizują czasem dni otwarte - warto tam pójść i zadać trochę pytań. 

Mama B: Skąd mam wiedzieć, że nie będą koloryzować odpowiedzi?

Mama A: Teoretycznie mogą, ale autentyczność i spójność można wyczuć. Ważne, czy cały zespół mówi jednym głosem, bo jeśli nie, to nie wróży dobrze.

Akt 2

Początek roku szkolnego. Pokój nauczycielski. Nauczyciel siedzi przed komputerem i przegląda posty w grupie nauczycielskiej. Obok nauczycielka układa jakieś kartki. 

Nauczyciel: O! Zobacz jaki ciekawy projekt na temat ekologii! I to przygotowany przez XYZ - oni robią dobre rzeczy. 

Nauczycielka: Na czym polega projekt? 

Nauczyciel: Dostajesz scenariusze lekcji, a na koniec semestru masz zorganizować jakieś wydarzenie o tematyce ekologicznej. Potem wypełniasz krótkie sprawozdanie i już.

Nauczycielka: Co już?

Nauczyciel: No, projekt skończony. 

Nauczycielka: A co wyniosą z tego dzieci?

Nauczyciel: Pięknie rozpisane cele: zrozumienie, czym jest ekologia; wiedza o tym, jak różne zachowania wpływają na środowisko. No i każdy scenariusz ma swoje cele. 

Nauczycielka: A te scenariusze są wartościowe? 

Nauczyciel: Nie wiem, dostanę je dopiero, jak się zapiszę. O! I ktoś szuka partnerów do międzynarodowego projektu o kontynentach. Też na pierwszy semestr. Wygląda ciekawie. Może zgłosimy nasze klasy? 

Nauczycielka: Wiesz co, ja te tematy wolę zrealizować po swojemu. Najpierw popatrzę, co dzieci już wiedzą, dowiem się, jak lubią pracować, a potem wymyślę dla nich zajęcia. 

Nauczyciel: Ale projekt międzynarodowy to coś! Będą spotkania, różnorodne zadania, będzie można zobaczyć, jak inni je zrealizowali. No i dla szkoły fajna promocja. 

Nauczycielka: Czyli takie fajerwerki? 

Nauczyciel: No, trochę tak. Na pewno dużo się będzie działo. 

Nauczycielka: Jeśli tobie to pasuje, to się zgłoś. Ja nie lubię fajerwerków. Wolę spokojną systematyczną pracę. 

Akt 3

Przerwa między lekcjami. Korytarz szkolny. Uczniowie siedzą na ławce z podręcznikami na kolanach.  

Uczeń A: O ludzie, znowu będzie pała. Tyle się do tego sprawdzianu uczyłem, a teraz nic nie pamiętam. 

Uczeń B: Może trudno ci to zapamiętać, bo nie do końca rozumiesz ten dział? 

Uczeń A: W domu wszystko rozumiem, ale w szkole włącza mi się taki stres, że mam same dziury w głowie. Wiem, że powinienem to umieć, ale nie potrafię sobie nic przypomnieć. 

Uczeń B: To słabo. Spróbuj się uspokoić. Może pomoże ci spacer? Albo weź kilka głębokich oddechów?

Uczeń A: Uspokoić się w tym hałasie? Chyba żartujesz. Sprawdziany są nie dla mnie. Uczę się, a potem i tak dostaję od starych burę, bo ocena jest za niska. Myślą, że się nie przykładam. A jest zupełnie odwrotnie. Naprawdę dużo się uczę, ale te wymagania dorosłych mnie stresują. 

Uczeń B: Ja też nie lubię sprawdzianów. Wolałbym, gdyby nauczyciele oceniali naszą pracę na lekcji. Albo dawali nam jakieś projekty, w których moglibyśmy wykazać się wiedzą i zrozumieniem tematu. Po co nam te wszystkie daty i nazwiska? Przecież je można sprawdzić w sieci. 

Uczeń A: Moja siostra przygotowuje się do egzaminu ósmoklasisty. Mówi, że to też jest taki sprawdzian, tylko z większej partii materiału. A wychowawczyni im opowiadała, że jak w szkole są słabe wyniki z egzaminu, to potem nauczycielom się obrywa. Takie koło zamknięte. 

Uczeń B: To wszystko jest nie fair.

Akt 4

Tuż przed podsumowującym posiedzeniem rady pedagogicznej. Sala konferencyjna. Nauczyciele powoli się schodzą.

Nauczycielka A: Ale nawypisywałaś w tym sprawozdaniu! Jak ty dałaś radę zrobić tyle rzeczy w całym roku?

Nauczycielka B: Brałam udział w kilku programach, jeździłam na konferencje, oglądałam webinary. Wykorzystywałam każdą chwilę.

Nauczycielka A: Podziwiam. Mi tyle czasu zajmuje analizowanie osiągnięć dzieci i planowanie dalszej pracy, że na dodatkowe rzeczy nie mam już siły. Pewnie znowu nie dostanę nagrody dyrektora, bo wygląda, jakbym się w ogóle nie rozwijała.

Nauczycielka B: Ale przecież sama pożyczałaś mi tę książkę o aktywnych metodach nauczania! I musiałam ci ją szybko oddać, bo często z niej korzystasz. Czyli wykorzystujesz różne metody pracy, sama ich aktywnie poszukujesz. To też jest rozwój. 

Nauczycielka A: Niby tak, ale to chyba robi każdy? Widzisz, że do uczniów nie trafia to, jak pracujesz, to szukasz lepszego sposobu, żeby się zainteresowali i zrozumieli. 

Nauczycielka B: To napisz o tym w sprawozdaniu. 

Nauczycielka A: Jak? Że czytałam książki o tematyce edukacyjnej? 

Nauczycielka B: Czemu nie? Jedni oglądają webinary i biorą udział w konferencjach, a inni czytają książki i samodzielnie pogłębiają wiedzę. 

Nauczycielka A: Ale w sprawozdaniu nie ma nawet miejsca na wpisanie tego! Są projekty i programy, w których brałam udział, są zrealizowane szkolenia i tyle. 

Nauczycielka B: Rzeczywiście. To chyba sporo mówi o tym, na co kładziemy nacisk… Trzeba powiedzieć o tym głośno na radzie, żeby zmienić ten wzór sprawozdania, bo jest niesprawiedliwy. 

Akt 5

Wakacyjny wieczór. Lodziarnia. Kilkoro młodych osób siedzi przy stoliku i rozmawia. 

A: Z jednej strony cieszę się, że skończyliśmy szkołę, a z drugiej trochę mi szkoda. Będę tęsknić za niektórymi nauczycielami. 

B: No chyba nie za Jadzią? Ona tak się na nas darła! Aż się dziwię, że nie straciła głosu. 

A: Jadzia nie była najgorsza. Najgorzej wspominam tych, u których było nudno. Zdzichu, Janina, Grzesiu - u nich straciłam tyle czasu! Jak pomyślę o ile szybciej i ciekawiej mogłam ten materiał przerobić sama, to aż mnie to wkurza. To był brak szacunku wobec nas.

C: A kogo wspominacie najlepiej? 

B: Chyba Krystynę. 

A: Żartujesz?! Ona była taka wymagająca! Trzeba było się ciągle uczyć, żeby mieć przynajmniej tróję. 

B: Ale chociaż wiesz, po co byłaś na tych lekcjach. I wiesz co? Była wymagająca, ale nas słuchała. Jak jej powiedziałaś, że nie rozumiesz, to tłumaczyła to jeszcze raz, inaczej. A jak trzeba, to kazała ci zostać na przerwie. Ten przedmiot umiał chyba każdy.  

C: Ja najbardziej lubiłem Kazimierza. Zobaczcie, jak on mało mówił na lekcjach!

A: Mało mówił?

C: No tak, bo to my mówiliśmy. On tylko rzucał jakieś pytanie albo pojedyncze zdanie i czekał, aż się wypowiemy. I naprawdę nas słuchał. U niego na lekcjach czułem się ważny. A potem tak sprytnie prowadził dyskusję, że potrafiliśmy sami dojść do rozwiązania. Nawet nie trzeba było się za bardzo w domu uczyć, tylko powtórzyć przed sprawdzianem. Wszystko pamiętałem z lekcji. 

Epilog

W tych pięciu scenkach staram się pobudzić do szukania odpowiedzi na pytania: 

Co jest w szkole ważne?

Po czym poznać, że dana szkoła jest “dobrą szkołą”?

Jakimi metodami chcesz pracować?

Jakich metod potrzebują Twoi uczniowie?

Jak chcesz oceniać osiągnięcia uczniów i uczennic? 

Jak sprawić, aby ocenianie było sprawiedliwe?

Jak możesz się rozwijać? Jak chcesz się rozwijać?

Które szkolne rozwiązania mają sens, a które są z wygody powielanie od lat, chociaż nie wnoszą nic dobrego?

W jakim stopniu chcesz nauczać, a w jakim stwarzać uczniom okazje do uczenia się? 

Czy na Twoich lekcjach uczennice i uczniowie są zaangażowani? Jak mija im czas?

Co jest Twoją mocną stroną jako nauczyciela/nauczycielki?

Jak sądzisz - jak będą Cię wspominać Twoi absolwenci?

 

Zostawiam Cię z tymi pytaniami. Mogłoby ich być dużo więcej, ale jeśli odpowiesz sobie na te, to już i tak bardzo dużo. Może zdecydujesz się zmienić niektóre nawyki. 


Jeśli potrzebujesz więcej pytań, zapraszam na mój profil na Instagramie (ewa_przybysz_gardyza). 

Jeśli chcesz przeczytać poprzednie numery newslettera, znajdziesz je tutaj: https://wsparciedlanauczycieli.pl/wokol-edukacji .

 

=> Powrót do listy tekstów

Regulamin Sklepu i Polityka Prywatności