men's black long-sleeved top
29 października 2025

Co widzi Relacja kiedy przegląda się w lustrze 

Wiemy, że relacje są w edukacji bardzo istotne. Że młody człowiek najlepiej rozwija się w sprzyjającym mu środowisku, kiedy czuje się bezpiecznie i może być sobą; kiedy ma wokół siebie ludzi, którym ufa i którym na nim zależy. Być może wiele osób dorosłych ocenia swoją relację z podopiecznymi jako dobrą. Być może właśnie taka jest.¹ Na jakiej podstawie buduje się taką ocenę? Po czym poznaje się, że relacja jest dobra? 

Dzisiaj zapraszam Cię do tego, aby swoją relację z młodymi ludźmi - dziećmi, uczniami i uczennicami, podopiecznymi w różnych placówkach i wspólnotach - postawić przed lustrem i dokładnie się jej przyjrzeć, z różnych stron. Przeanalizujemy razem: 

  • z czego składa się relacja 

  • jak buduje się dobrą relację

  • rolę szkoły jako społeczności (relacje uczeń-uczeń, uczeń-nauczyciel, nauczyciel-nauczyciel, nauczyciel-rodzic, rodzic-rodzic).

 

Z czego składa się relacja

Jeśli relację zachodzącą między ludźmi traktujemy jako więzi, które ich łączą, to rozumiemy, że część tej relacji jest czymś w miarę stałym (jak np. wartości, którymi kierują się w życiu obie osoby), a część jest procesem (ludzie się zmieniają, bo funkcjonują w różnych kontekstach). W związku z tym niektóre więzi między nami po prostu są - o ile je odkryjemy. Na przykład, może nas łączyć to, że mieszkamy blisko siebie albo chodzimy do tej samej klasy w szkole. Niektóre więzi, jednak, trzeba wypracować i zdecydowanie to jest ta część relacji, która wymaga zaangażowania. 

Wypracować trzeba szacunek. Dawno minęły czasy, kiedy nauczyciel cieszył się szacunkiem tylko dlatego, że był nauczycielem. Nie chcę oceniać, czy to dobra czy zła zmiana - ona się po prostu dokonała i narzekanie do niczego nie prowadzi. Jak wypracowuje się szacunek? Na to są różne sposoby. Ktoś może być szanowany za jego wiedzę ekspercką - to może dotyczyć także nauczyciela lub ucznia, który szczerze interesuje się jakimś tematem i potrafi go dobrze wyjaśnić, opowiedzieć jakieś ciekawostki albo kreatywnie łączyć kropki. Nawet w świecie internetu, w którym dostęp do informacji jest powszechny, nadal istnieją ludzie, których szanujemy za ich wiedzę (pamiętając, że informacje to nie jest to samo, co wiedza).

Można być także szanowanym za to, że samemu szanuje się innych. Chodzi tu o szczere zaciekawienie drugą osobą, słuchanie, znalezienie czasu dla innych. W szkolnej rzeczywistości może się to sprowadzać do tego, że zatrzymujemy się na przerwie po to, aby porozmawiać z innymi; że staramy się pomóc innym rozwiązać ich problem; że więcej słuchamy, mniej mówiąc samemu. Gdybyśmy wyobrazili sobie scenę, a na niej 2 osoby w relacji, to okazywanie komuś szacunku polega na stanięciu w takim miejscu sceny, żeby ta druga osoba nie musiała pozostawać w cieniu, poza światłem reflektora. Obie osoby powinny być tak samo widoczne. Oczywiście, pod warunkiem, że właśnie tego chcą. Bo szacunek zdobywa się także przez uznanie czyjegoś prawa do wolności. 

Cechą zmienną relacji jest też zaufanie - nad nim trzeba ciągle pracować. Jeśli chcemy zdobyć zaufanie innych osób, np. uczniów i uczennic, muszą poczuć, że są dla nas ważni. Przejawia się to w języku, jakim do nich mówimy; czasie, który im poświęcamy; ale też w naszej szczerości i autentyczności. Dwulicowość jest widoczna z daleka, naprawdę. Nawet małe dzieci są na nią wyczulone i szybko się zorientują, jeśli będziemy coś innego robić, niż mówić. Nie oznacza to, że za wszelką cenę muszę zrobić to, co zapowiedziałam. Zaufanie to jest także zgoda na odpuszczanie pod warunkiem, że szczerze o tym mówimy i wyjaśniamy, dlaczego zdecydowaliśmy się odpuścić. 

Zaufanie oznacza także wiarę w drugą osobę i pozwalanie jej na samodzielność - nawet jeśli wiąże się to z ryzykiem popełnienia błędu. Czyli, jeśli mówię uczniom, aby wykonali jakieś zadanie po swojemu, to faktycznie im to zostawiam. Mogą mnie prosić o wsparcie, ale sama się nie narzucam. A jeśli coś im nie wyjdzie albo w ogóle zadania nie wykonają, nie mówię: “wiedziałam, że nie można wam zaufać”, tylko pytam, co się stało i razem wyciągamy wnioski. Co można zrobić inaczej następnym razem? Jak możecie upewnić się, że nie zapomnicie? Jak zorganizować sobie pracę, aby wyrobić się przed deadlinem? 

Z zaufaniem i szacunkiem nierozerwalnie wiąże się komunikacja. A właściwie komunikacja bezpośrednia, twarzą w twarz. Wymiana wiadomości na komunikatorze czy przez e-dziennik to jest … wymiana informacji. Komunikacja wymaga zrozumienia drugiej osoby - jak pięknie mówi Mariusz Szczygieł w wywiadzie dla Miesięcznika Znak [nr 845, październik 2025, s.18] “dostępu do prawdy o człowieku”. Sens rodzi się w procesie mówienia i słuchania - z zadawaniem dodatkowych pytań pogłębiających zrozumienie, w konkretnym kontekście, w nastroju i emocjach zaangażowanych osób. 

Brak relacji w szkole często jest spowodowany właśnie błędnym zrozumieniem tego, czym jest komunikacja. Jeśli rozmowy społeczności szkolnej polegają jedynie na wymianie informacji, to relacja nie ma jak się zbudować. Podobnie jest, kiedy dorośli dużo mówią, a mało słuchają. Słuchanie, obserwowanie i wchodzenie z dziećmi w różne interakcje pozwala lepiej się poznać i znaleźć, co nas łączy. Lub co może nas połączyć, jeśli jesteśmy gotowi się zaangażować.

 

Jak buduje się dobrą relację

Po tych dość filozoficznych rozważaniach zejdźmy na poziom praktyczny. Przede wszystkim trzeba mieć świadomość, że relacja nie buduje się tylko podczas wycieczek i spotkań integracyjnych. One mogą pomóc lepiej się poznać i znaleźć punkty wspólne (jak chociażby wspólne wspomnienia). Jednak większy wpływ na relację mamy na co dzień, w powtarzalnych, typowych dla szkoły sytuacjach. 

Po pierwsze, słuchaj. Staraj się zrozumieć ucznia i jego sytuację. Dociekaj, skąd  wywodzi się jego opinia. Postaraj się poznać swojego podopiecznego: jakie ma pasje, marzenia, zwyczaje, uwarunkowania rodzinne, kompetencje i trudności. Pamiętaj, że w rozmowie nie chodzi wcale o to, aby kogoś przekonać do swojego zdania, ale aby zrozumieć jego stanowisko. Temu służy dialog, a nie dyskusja. 

Po drugie, poświęcaj uwagę. Jak pisze Simone Weil w swoich zbiorach refleksji: "Uwaga to najczystsza i najrzadsza forma hojności". To także warunek niezbędny do budowania wartościowych relacji. Czyli interesuj się uczniami, zagaduj, odpowiadaj, kiedy Cię o coś pytają. Oczywiście, możesz mieć słabszy dzień - każdy takie miewa od czasu do czasu. Możesz wtedy powiedzieć otwarcie: “Przepraszam, ale słabo się dzisiaj czuję i nie mam siły z Tobą porozmawiać. Czy możemy wrócić do tego jutro?” A jeśli ciągle brakuje Ci czasu na rozmowę z uczennicą, bo: musisz wydrukować i skserować materiały na lekcję, wypełnić dokumenty, zadzwonić do rodzica, ustalić coś z innymi nauczycielami itd. to warto zadać sobie pytanie, na czym polega Twoja praca? Bo jeśli na tworzeniu materiałów i wypełnianiu dokumentów, to coś tu nie gra. 

Po trzecie, pozwalaj na samodzielność. Jeśli organizujesz szkolne wydarzenie, np obchody Święta Niepodległości, zamiast samemu wyszukać scenariusz apelu i odgórnie rozdzielać role, zbierz grupę chętnych uczniów i zapytaj, jakie mają pomysły na obchody tego święta w szkole. Możesz pomóc uczniom podjąć decyzję przedstawiając im plusy i minusy różnych opcji, ale nie decyduj sam. Potem podzielcie się zadaniami, ustalcie harmonogram, wyznaczcie próby/spotkania. Pozwól dzieciom popełniać przy tym błędy. A jeśli ostatecznie okaże się, że te szkolne obchody nie dorównują poziomem wydarzeniom z ostatnich lat, trudno. Może celem takich obchodów nie jest piękny apel, tylko edukacja do realizacji projektów? I może właśnie w pracy nad projektem, a nie w efekcie końcowym powinniśmy widzieć wartość?

Po czwarte, pilnuj tego, co mówisz. Jeśli uczeń na lekcji zgłasza, że nie rozumie i potrzebuje ponownego wyjaśnienia, nie mów: “Właśnie to wyjaśniłam. Dlaczego nie słuchałeś?!” W efekcie takiego podejścia ten uczeń (a być może i inni uczniowie słyszący to) więcej się nie odezwie. Raczej przemilczy swoje trudności edukacyjne i będzie próbował rozwiązać ten problem sam lub z rodzicami. A może w ogóle się podda. To samo dotyczy sytuacji, kiedy uczeń przyznaje się do jakiejś porażki albo zgłasza przemoc. Jeśli powiemy wtedy, że to nieistotny problem, że sam się rozwiąże i nie ma sensu się tym przejmować, możemy mieć pewność, że właśnie straciliśmy relację. Przecież nie po ktoś zwierza się nam ze swojego problemu, aby usłyszeć, że to drobnostka, której nie warto poświęcać czasu. W każdej tego typu sytuacji warto zadać sobie pytanie: “Po co mi to mówi? Czego oczekuje? Czego potrzebuje?” Czyli wracamy do punktu pierwszego - próby zrozumienia drugiego człowieka. 

Po piąte, trenujcie współpracę. Dzięki współpracy w różnych konfiguracjach uczniowie mają szansę lepiej się poznać, ale też odkrywać swoje mocne i słabe strony oraz nauczyć się radzić sobie z nimi. Dotyczy to np. przydziału zadań w grupie, dopasowania wybranych aktywności do kompetencji zespołu oraz organizacji pracy. Pamiętaj jednak, że nie każda praca w grupach jest współpracą. Do współpracy potrzebna jest współodpowiedzialność za efekt oraz podejmowanie wspólnych decyzji. Jeśli uczniowie w grupie nie podejmują żadnych decyzji, to prawdopodobnie nie ma tam współpracy. O współpracy napiszę zresztą osobny numer newslettera, bo to temat rzeka. 

Po szóste, ucz dzieci słuchania. Przydadzą się do tego 2 proste ćwiczenia, powtarzane wielokrotnie, aby trenowane w nich zachowania weszły w nawyk. 

1.Lustro: uczniowie pracują w parach. Uczeń A odpowiada uczniowi B na zadane przez Ciebie pytanie. Ma na to 1 minutę. Po upływie czasu uczeń B stara się powtórzyć wszystko to, co usłyszał jak najdokładniej, jakby wypowiedziane słowa odbiły się w lustrze. Potem zmiana: uczeń B przez minutę odpowiada na to samo (lub inne) pytanie, uczeń A powtarza. Słysząc swoje własne słowa wypowiedziane przez drugą osobę możemy zauważyć np. że użyliśmy niewłaściwych słów, że to nie do końca to, o co nam chodziło. 

2.Parafraza: organizacyjnie to bardzo podobne ćwiczenie. Różnica polega na tym, że uczeń B, po wysłuchaniu odpowiedzi ucznia A, przekazuje to, co usłyszał swoimi słowami. Czyli mówi, co zrozumiał. To znacząca różnica - kiedy parafrazujemy może się okazać, że odebraliśmy przekaz zupełnie inaczej niż zamierzał to przekazać mówiący. W życiu codziennym przydają się obie umiejętności: odzwierciedlania oraz parafrazowania tekstu. Warto więc trenować oba. 

Po siódme, pamiętaj, że modelujesz zachowania. Dzieci uczą się przede wszystkim nie tego, co im mówimy, ale tego, co obserwują u nas. Czyli, jeśli powtarzamy im, że telefony powinny być schowane podczas lekcji, bo zaburzają koncentrację, to nasze własne działania muszą być z tym spójne. Przecież telefon leżący na biurku wpływa na nauczyciela tak samo, jak telefon leżący na ławce na ucznia. Ba, telefon leżący na biurku nauczyciela wpływa też na uczniów. A dzieci od razu wyczują niespójność i trudno nam będzie zbudować szacunek i zaufanie. 

 

Rola szkoły jako społeczności

Modelowanie zachowań i rola dorosłych prowadzi nas do ostatniej części tekstu. Szkoła, a zwłaszcza klasy tworzą społeczności ludzi, których łączy przynależność do tej samej grupy. Komuś może to nie pasować, ale ma na to znikomy wpływ. To jest tak samo, jak ze społecznością lokalną - kupując dom czy mieszkanie raczej nie sugerowaliśmy się głównie sąsiadami. Ważniejsza była zapewne lokalizacja, cena, wygoda. Sąsiadów dostaliśmy w pakiecie. I niekoniecznie musimy ich lubić. A jednak umiejętność funkcjonowania w tej społeczności dość przypadkowych jednostek jest bardzo ważną kompetencją, która np. zapobiega polaryzacji.²

Dlatego warto podejmować działania mające na celu integrację klasy. Jak pisałam wyżej, mogą to być wydarzenia pozalekcyjne, jak wycieczki, imprezy, spotkania integracyjne. Tyle że one są jak osobne, wyróżniające się punkty na osi czasu. Większość życia toczy się pomiędzy nimi. 

Relacje w klasie są ważne także dlatego, że młody człowiek spędza w tym gronie bardzo dużo czasu. Na potrzeby jednego z esejów policzyłam, że “w czasie edukacji podstawowej i ponadpodstawowej dziecko spędzi w szkole w sumie 12 616 godzin jeśli wybierze liceum, 14 436 godzin w przypadku technikum lub 11 700 godzin jeśli zdecyduje się na szkołę branżową. Oczywiście, to są godziny lekcyjne, czyli 45, a nie 60 minut.” Ale wystarczy doliczyć do tego przerwy i możemy operować godzinami zegarowymi. To naprawdę dużo czasu! Dobrze spędzić go z ludźmi, z którymi się dogadujemy. 

Poza tym relacje w klasie to profilaktyka przemocy rówieśniczej - lepsza niż straszenie konsekwencjami prawnymi nękania. Potwierdzają to wyniki raportu “Obraz bullyingu w szkołach ponadpodstawowych”.³ Pozwól, że wstawię mój ulubiony cytat z tej publikacji, gdyż on mówi wszystko, co jest w tym temacie ważne: 

Wspierający klimat klasy sprzyja budowaniu poczucia przynależności, akceptacji oraz bezpieczeństwa. Z kolei negatywny klimat, charakteryzujący się rywalizacją, agresją czy wykluczeniem, może prowadzić do obniżenia motywacji, trudności w nauce i problemów emocjonalnych. Dobre relacje między uczniami, wzajemna pomoc i współpraca to fundamenty, które wpływają na jakość edukacji i rozwój społeczny. Dane wskazują, że bullying występuje rzadziej i w mniejszym nasileniu w klasach, gdzie panują życzliwe relacje.

I wreszcie, szkoła to także społeczność różnych dorosłych, którym zależy na dobru dziecka. W żadnym innym miejscu nie mamy takiego grona ekspertów (pedagogów, wychowawców) i ludzi, którzy znają dziecko i poświęcają mnóstwo czasu i wysiłku na wychowanie go. Dlatego ważne są także relacje między dorosłymi. Pamiętajmy przy tym, że społeczność szkolna to także rodzice - nie możemy traktować ich, jakby byli na zewnątrz szkoły. Triada edukacyjna to uczniowie, nauczyciele i rodzice. Dlatego spójne działania wszystkich tych grup mają szansę przynieść zamierzone efekty. Kiedy w szkole dziecko słyszy coś innego niż w domu, trudno o dobre warunki do rozwoju. 

Budowaniu relacji między dorosłymi służy określenie granic tej relacji. Nauczyciel jest nauczycielem dziecka, a nie kumplem rodzica. Nie bójmy się też ustalać granic komunikacji: jakimi kanałami rodzic może kontaktować się z nauczycielem (i odwrotnie), w jakich godzinach, jak będziemy załatwiać trudne sprawy. Wiem, że niektórzy chcą być dostępni stale - dla dobra podopiecznych, ale na dłuższą metę to pole do nadużyć. Wszyscy funkcjonujemy lepiej, kiedy znamy granice. Jasno określone zasady pomagają też w sytuacjach konfliktowych - zawsze można powołać się na ustalenia i postępować zgodnie z procedurami, ograniczając wpływ emocji na nasze decyzje.

Jak budować relacje z rodzicami? W zasadzie podobnie, jak z dziećmi: rozmawiać, najlepiej twarzą w twarz, słuchać, starać się zrozumieć; mówić o dziecka mocnych i złych stronach - przecież każdy rodzic cieszy się, kiedy słyszy coś dobrego o swoim synu czy córce; tłumaczyć swoje decyzje, aby rodzic rozumiał, a nie tylko akceptował; pomagać rodzicom zdobywać wiedzę na różne dotyczące dziecka tematy. 

Wiem, to ostatnie jest trudne. Sama jako edukatorka mierzę się z tym, że na moje szkolenia w szkołach przychodzi mało rodziców. I znowu - mogę na to narzekać i załamywać ręce. Ale to do niczego nie prowadzi. Mogę też starać się zrozumieć. Być może rodzice są wykluczani ze społeczności szkolnej i dlatego tak mało interesują się tym, co dzieje się w szkole? Być może są zmęczeni po pracy i wolą posiedzieć na kanapie zamiast przyjść do szkoły na spotkanie? To, co mogę zrobić, to szukać sojuszników (w każdej szkole jest kilkoro rodziców zaangażowanych, którzy mogą pomóc przekazać informacje dalej i zachęcić większą grupę do zaangażowania się). Mogę też w miarę możliwości dopasować szkolenia do potrzeb odbiorców: ustalić dogodną godzinę, przekazać wcześniej zaproszenie, w którym jasno wyjaśniam, dlaczego ten temat jest ważny; traktować rodziców jak partnerów, nie wywyższać się. 

Najlepiej jest zacząć od … obserwacji. Jak wyglądają moje relacje? Co mogę dostrzec oglądając je w lustrze? W tym wypadku warto przed tym lustrem postać dłużej, wybrać jakiś element, który warto zmienić i zacząć od niego. Reszta zapewne zadzieje się sama. Powodzenia!


Jeśli spodobał Ci się ten newsletter, poleć go znajomym - wyświadczysz mi tym ogromną przysługę - rosnąca liczba subskrybujących to dla mnie wynagrodzenie za wysiłek i czas włożony w przygotowanie tekstów. Dziękuję.

 

Przypisy:

 

¹ Jeśli chcesz poczytać na ten temat więcej, odsyłam do wyników badania: Dębski M., Flis J. (2022). Zdrowa szkoła. Ocena jakości relacji szkolnych w świetle ogólnopolskich wyników badań uczniów i nauczycieli, Fundacja Dbam o Mój Zasięg, Gdańsk: https://dbamomojzasieg.pl/wp-content/uploads/2022/11/Zdrowa-szkola-raport-z-badan.pdf .

² Z grubsza tłumacząc: chodzi o to, że jeśli umiemy dogadać się z naszą społecznością lokalną, w której współistnieją ludzie o różnych poglądach, to uczymy się, że ludzie są różni oraz że jeśli są inni od nas, to nie oznacza, że są przeciwko nam. Zupełnie odwrotnie jest w internecie, gdzie algorytm podrzuca nam tylko to, co jest zgodne z naszymi opiniami i nabieramy przekonania, że jeśli ktoś ma inne zdanie na dany temat, to na pewno jest naszym wrogiem.

³ Kaczan, R., Rycielski, P., Wójcik, M., (2025) Obraz bullyingu w szkołach ponadpodstawowych. Warszawa: Uniwersytet SWPS, RESQL, Fundacja Uniqa, https://fundacjauniqa.pl/wp-content/uploads/2025/04/Raport-Obraz-bullyingu-w-szkolach-ponadpodstawowych.pdf 

 

=>> Powrót do listy tekstów

Regulamin Sklepu i Polityka Prywatności